czwartek, 23 sierpnia 2012

rozdział trzeci.

Obudziłam się o drugiej w nocy, i nie mogłam już zasnąć. Nie wiem czym było to spowodowane, ale nie mogłam . Próbowałam na wszystkie strony, we wszystkich pozycjach.Postanowiłam, że skoro nie uda mi się zasnąć, włączę laptopa, i popatrzę co nowego w wielkim świecie.Posprawdzałam, wszystkie portale społecznościowe, które posiadałam i zaczęłam oglądać, filmiki na YouTube.Miałam chęć, obejrzenia bramek Barcelony..Davida. Po kilku filmikach, oczy zaczęły mi się zamykać. Wiedziałam, że jak teraz nie położę, się spać, to mogę siedzieć, już sobie do rana. A nie uśmiecha mi się, spać potem cały dzień. Zamknęłam laptopa, i wskoczyłam do łóżka. Chwilę później odpłynęłam, a ostatni obraz który mi pozostał, to David strzelający piękną bramkę, Casillasowi. Niesamowity widok .
***
-Księżniczko, może byś już wstała, co ?.- usłyszałam meski głos, dobiegający z progu drzwi . Nie miałam siły odpowiedzieć. Nie byłam wyspana, to pewnie przez to, ze wczoraj tak późno się położyłam.
-Boże, Geri. Nie mogłam zasnąć, w nocy . Daj mi spaaać- odpowiedziałam  ziewając,nie patrząc na niego.
- No i będziesz spała, do południa..nie w sumie, to chyba wieczora jak już jest za dziesięć 15-burknął.
Otworzyłam oczy i podniosłam się z łóżka. Chciałam czy nie chciałam zrobiłam to by, dzisiejszą noc spędzić jak normalny człowiek śpiąc, a nie serfować po necie.
-Już wstaje, wstaje.-pomaszerowałam szybkim krokiem, na palcach, do łazienki, i w ciągnęłam ten sam dres, co zawsze. Gdy wyszłam, nie było go już w pokoju.Może pomyślał, i poszedł wstawić wodę na kawę?
Poszłam więc zobaczyć czy nie ma go w kuchni. Siedział i czekał na mnie z zaparzoną już kawą.
- Co robiłaś w nocy, że jesteś taka niewyspana ? -zaciekawiony czekał na odpowiedź
- Obudziłam się w nocy więc pomyślałam, że sprawdzę co nowego na internecie i tak zleciało parę godzin.
- Trzeba Cię gdzieś wyciągnąć, przecież nie będziesz cały dzień w domu siedziała - odparł.
Nie bardzo spodobał mi się ten pomysł, jedyne co chciałam teraz zrobić to iść spać. Nie dawał za wygrana więc zrezygnowana zgodziłam się. Poleciałam na górę, i zaczęłam szperać w szafie. Kompletnie nie wiedziałam co ubrać. W końcu zedecydowałam sie na białą koszulkę, wpuszczona w spódniczkę. Roztrzepałam włosy, nałozyłam makijaz i zeszłam .
- Dobra , możemy iść. - odparłam , i podeszłam do szafki z butami .
Spojrzałam na Gerarda, który kręcił przecząco głową.
- Co jest- spytałam widząc jaka ma minę- źle wyglądam czy co ?
- Nie wszystko jest w porządku- wzruszył ramionami i udał się by otworzyć, drzwi do których sekundę temu ktoś zapukał. Stałam blisko schodów, więc nie za bardzo widziałam kto przyszedł. Ale gdy tylko usłyszałam jego smiech , sparaliżowało mnie . Nie wiem dlaczego, szybko uciekłam do pokoju w którym się zamknęłam -Zaraz wracam, przed chwilką tu stała i buty ubierała- Guaje, sporzał na niego i zastanawiał się, co sie mogło wydarzyć . Czy to przez to co stało sie ubiegłej nocy ? Moze żałowała tego pocałunku?
- Missa, jesteś tu ?- spytał pukając do drzwi . Nie odpowiedziałam, miałam nadzieję że sobie pójdzie. Szarpnął klamką, z myślą że uda mu się wejść. Wtedy był już pewien że jestem w środku .
- Co ?- burknęłam .
- No idziemy , co ty odwalasz.?-zdenerwował się.
- Nie mam ochoty iść, chcę spać. -odparłam , powoli zamykając drzwi . Nie pozwolił mi na to i pchnął je z całej siły. Nie miałam z nim szans .
-Nie denerwuj mnie nawet, idziemy - złapał mnie za rękę i pociągną za sobą na dół. Nie miałam wyjścia, obiecałam mu. Więc słowa dotrzymam .
We trójkę wysiedliśmy, przed klubem "Costa". Weszliśmy do środka, gdzie spotkaliśmy resztę ekipy La Roja.Skierowałam się w stronę Xaviego, który lekko wypity podskakiwał z radości kierując się do mnie .
- Co chcesz do picia, mała ?-spytał.
- Ona nie pije.- warknął Pique, odsuwając mnie od kolegi .
Xavi popatrzył na mnie chwilkę, wzruszył ramionami i poszedł z powrotem na parkiet. Dobrze, że o nic nie pytał , oszczędził mi wszystkiego.
- Sama bym odmówiła.- burknęłam, i odeszłam . Widziałam , Davida wywijającego na środku wraz z Fabregasem. Zajęłam sobie miejsce przy barze, i zamówiłam sok .
- Dziękuje - odparłam i od razu skosztowałam .
Po dziesięciu minutach chłopaki siedzieli przy swoim stoliku. Nie miałam zamiaru iśc do nich , byli pijani . A alkohol rozlewał się dookoła.
- Co ty pijesz.?!- warknął. Widziałam tylko złość w jego oczach.Uniósł szklankę do góry i powąchał.
- Co ty odwalasz, Gerard ! To jest sok, a dokładnie pomarańczowy, chcesz to się napij , i weź go sobie . Nie ma to jak przyjacielskie zaufanie, nie ?- krzyknęłam i wybiegłam z klubu . Schowałam się gdzieś w głębi drzew, i usiadłam na pobliskiej ławeczce. Musiałam się schować, tak żeby nikt mnie nie znalazł , a tym bardziej zeby nikt nie zobaczył, ze pale . Odpaliłam papierosa, i wzięłam wielkiego bucha.Co on sobie myśli , ze nie dam rady sie powstrzymać .? Sam mnie tu zaciągnął.A teraz ma pretensje.
- Palenie szkodzi zdrowiu, wiesz ?- usłyszałam za sobą.- Dlaczego się chowasz, jesteś przecież dorosła.
Odwróciłam się a za sobą miałam pijanego Xaviego i w miarę trzeźwego Davida. Uśmiechnęłam sie do nich i odetchnęłam z ulgą. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby to był Gerard . Zabiłby mnie na miejscu .
- bardzo śmieszne Villa- odparłam gasząc papierosa. - proszę, nie mówicie Gerardowi , zabije mnie jak się dowie.-poprosiłam robiąc minę szczeniaczka. Chłopaki zaczęli się śmiać, i tylko kiwnęli głowami .
- Spoko, maszz moje słowo- bełkotał Xavi.
- Też się nie wygadam .
- Dziękuję - uśmiechnęłam się i z powrotem wróciliśmy do klubu .
Nie wiem jak to się stało, ale znalazłam się na środku sali tańcząc z Hiszpanami.Przetańczyłam dobre 10 minut i nie miałam siły.  Marzyłam tylko o tym by usiąść i odpocząć .
- Ej nie ma mowy, nie idziesz nigdzie - krzyknął widząc , że mam zamiar usiąść.- Nie tańczyłaś ze mną.
- Przepraszam David, ale nie mam siły. Naprawdę. Marzę tylko o tym by znaleźć się w łóżku i spać. Mało spałam .
- Rozumiem , to może zaprowadzę Cię do domu, co ?- zaproponował. Zgodziłam się. Wyszliśmy z klubu i wsiedliśmy w zamówioną wcześniej taksówkę. Po chwili byliśmy już na miejscu . Pożegnałam się z Davidem, i poszłam spać. Nie wiem kiedy zasnęłam . Byłam tak padnięta, że tylko o tym marzyłam, o niczym innym tylko o śnie .
______________________
To czekamy na mecz .
Barcelona- Real Madryt.
boże, mam nadzieję  , że wygrają . <3
 # VISCA EL BARCA !